Była cierpliwa, więc nie wytykała dziewczynie spóźnienia. Może nie zawsze odznaczała się wielką cierpliwością, ale sprawa była poważna i mogła uratować cztery litery sióstr Thompson, jeżeli to Ochiyo była powodem nagonki, która dotykała je w ostatnich czasach. Najpierw zniszczona ściana w kamienicy, w której mieszkały i obraźliwy napis, który namazano im na drzwiach, później bezczelne komentarze na Instagramie siostry. Do kompletu brakowało jeszcze listu z pogróżkami, a co gorsza, wszystkie kręciło się wokół rzekomego rasizmu dziewczyn, a one obie nie miały pomysłu, skąd mogły wziąć się takie zarzuty. Nigdy nie krzywdziły osób innej rasy z rozmysłem, więc chwytały się każdej możliwości. Każdego konfliktu z osobami o innym kolorze skóry. Jedynym takim konfliktem Maisie w Yellowlair Oats było spotkanie z Ochiyo u jubilera i chamskie zachowanie, na które wtedy blondynka sobie pozwoliła. Przesadziła wtedy, choć dziewczyna zirytowała ją swoim stylem, który wcale nie kojarzył jej się dobrze... a poza tym tamtego dnia Maisie miała kiepski humor. Azjatka miała pecha, że napatoczyła się akurat wtedy, kiedy panna Thompson szukała sobie ofiary do wyżycia się. Ale jeśli to mogło się przyczynić do obecnych problemów sióstr, Maisie chciała załagodzić sytuację.
Cieszyła sie, że udało jej się znaleźć tą dziewczynę w internecie, chociaż spędziła na tym sporo szukania. Przeglądanie tagów związanych z uniwersytetem okazało się jednak pomocne i w ten sposób znalazła studentkę pielęgniarstwa, którą na wspólnym zdjęciu oznaczyła jakaś koleżanka. To była prosta droga do profilu Ochiyo i napisania prywatnej wiadomości. Cieszyła się, że dziewczyna przyjęła zaproszenie, chociaż na jej miejscu Maisie pewnie by tego nie zrobiła. Za co, za takie traktowanie, na jakie pozwoliła sobie blondynka przy ich pierwszym spotkaniu? Miała prawo odmówić.
-
Cieszę się, że jesteś... to znaczy doceniam, że w ogóle chciałaś się ze mną zobaczyć - uśmiechnęła się i odłożyła telefon na stolik, żeby skupić się na rozmówczyni. Dziewczyna wyglądała jak poprzednio, ubrana w jakieś irytujące i śmieszne rockowe ciuszki, ale Maisie dzisiaj była mądrzejsza i bardziej opanowana. Miała lepszy humor niż wtedy, a poza tym miała poważny interes w tym spotkaniu. Spojrzała na menu, które leżało na stoliku, a później znowu na Ochiyo. -
Jeśli masz na coś ochotę... ja stawiam.
To musiało zabrzmieć dla niej szokująco! Lecz naprawdę Maisie była skłonna zapłacić jej za kawę, ciastko czy inną rzecz, którą sobie zamówi. Nie miała dużo pieniędzy, jak każdy student, ale w ramach przeprosin za tamtą kłótnię u jubilera i poprawienia nastroju między dziewczynami była w stanie sie wykosztować.
@
Ochiyo Harling